Blog na temat akcji, obligacji, budowania portfeli inwestycyjnych oraz praktycznych aspektów inwestowania na rynku kapitałowym.
poniedziałek, 22 lipca 2013
Obligacje firmy pożyczkowej
Opisywana przed tygodniem oferta obligacji na PP2 była jak zwykle ofertą przedpremierową. Zgodnie z przyjętymi zasadami przedruk na Arkanach następuje w takim przypadku w dniu kiedy rozpoczynają się zapisy.
To że mamy sezon wakacyjny wcale nie oznacza, iż rynek finansowy zrobił sobie jakąś przerwę. Dobre oferty w dalszym ciągu można znaleźć, tym bardziej, że ciągle pojawiają się zapytania typu: mam 50 tys i kiszę je na 4% na koncie. Uwaga jak najbardziej trafna, w końcu 4% to realnie zaledwie 3,24% netto więc trudno tutaj mówić o konkretnym zysku.
Chociaż lokaty spadły w dół, to w przypadku obligacji nie widzimy aż tak drastycznych cięć. W dalszym ciągu mamy tutaj w ofercie ciekawe firmy z różnych branż o w miarę niskim progu wejścia co powoduje, że mamy możliwość tworzenia dobrej dywersyfikacji przy niskim nakładzie.
Najnowsza oferta dotyczy firmy pożyczkowej. Nikogo kto choć trochę się zna na finansach nie trzeba chyba przekonywać o tym, że takie firmy prosperują. Polacy z trudnych do zrozumienia przyczyn lubią pożyczki nawet jeśli są one zabójcze.
W roku ubiegłym pisałem o ofercie firmy KCH, która dla inwestorów obiecywała aż 35% zysku. Sama oferta świadczy o sile jaką dysponują firmy pożyczkowe. Obecnie rewelacyjny zysk jak i zakładka dla inwestorów zniknęły ze strony tyskiej firmy. Daje to jednak pojęcie jak prężny to rynek i jakie kokosy zbijają na tym tego rodzaju firmy.
Opisywana dziś inna firma pożyczkowa zamiast rewelacyjnej oferty zdecydowała się na emisję zwykłych obligacji. I to takich które będą notowane na Catalyst a więc niecierpliwi będą mogli je sprzedać i to zapewne z zyskiem gdyż tego typu firmy zwykle maja notowania powyżej 100 punktów.
Zwyczajowo zysk jest dwucyfrowy co ucieszy zdegustowanych lokatowców, którzy zdecydują się przenieść środki ku nieco bardziej ryzykownym ale za to o wiele rentowniejszym aktywom. Biorąc pod uwagę skalę ryzyka i różnicę w zysku rzecz jest warta zastanowienia.
Nie bez znaczenia jest także jeden z najważniejszych parametrów jakim jest minimalna kwota na wejściu. Na szczęście nie ma tutaj szaleństwa jakiego wymagała tyska firma. Kwota jest z pewnością bardzo atrakcyjna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obligacje są zdecydowanie lepszą inwestycją i dają lepszy zysk.
OdpowiedzUsuńNa tym rynku jest spora konkurencja, a dodatkowo KNF szykuje im niespodziankę w postaci ograniczenia RSSO.
OdpowiedzUsuńDlatego z tych powodów niektóre mniejsze firmy mogą upaść.
Jak oceniasz ryzyko tych obligacji?
no właśnie - akie jest ryzyko tych obligacji?
OdpowiedzUsuńZależy co brać za kryterium. Mniej ryzykowne od poprzednich, mimo iż oferują wyższy zysk. Ogółem rzecz biorąc i porównując do dotychczasowych opisywanych na tym blogu można je określić jako średnie. I nie ukrywam, że skusiłem się na tę ofertę, szczególnie po upadku bumeranga.
Usuń