Kończy się ciekawa oferta opisywana w ostatnim artykule, zatem możemy przejść do dalszego omawiania świata obligacji. Czytelnicy tego bloga mogą być zdziwieni niewielką ilością artykułów, które w są widoczne na bocznej szpalcie w sekcji archiwum bloga. Powodów jest kilka.
Po pierwsze blog ten jest agregatorem artykułów rozsianych po innych blogach kumulując tematykę obligacji więc w zasadzie jeden artykuł często zawiera wiele odnośników do wielu artykułów opublikowanych czy to na Polak potrafi, Polak potrafi 2 czy Finanse po godzinach.
Po drugie zaś możecie dzięki temu zobaczyć istotną różnicę między akcjami a obligacjami korporacyjnymi. Tak akcje jak obligacje są notowane na GPW istnieje jednak między nimi zasadnicza różnica.
Rynek akcji wiąże się z bardzo dużym ryzykiem, nawet w ciągu jednego dnia dzieje się tu bardzo dużo a spadki w czasie bessy często trudno jest odrobić. Bez solidnej wiedzy oraz dobrej strategii inwestorskiej raczej nie ma co pakować się na giełdę. Chyba, że zaczyna się od minimalnych kwot nie w celach zarobkowych, ale zdobywania cennego doświadczenia.
W przypadku rynku obligacji sprawa jest zupełnie inna. Można po prostu kupić obligacje dobrze rokującej firmy w momencie ich emisji i ograniczyć się do czekania na ich wygaśnięcie akceptując przy tym ryzyko, które zawsze się będzie wiązało z tego typu papierami wartościowymi. Nie musimy sprawdzać ciągle jak wyglądają ich notowania, są one w miarę stabilne a wahania bardzo nieznaczne.
O tym że obligacje korporacyjne robią się coraz popularniejsze mówi się wszędzie. Spójrzmy na poniższy wykres obrazujący przyrost liczby debiutów na rynku Catalyst od początku jego trwania czyli od 2009 r. Gołym okiem widać, że rynek rośnie w siłę.
Przyrost liczby debiutów oraz ich wartości Źródło: gpw |
Z drugiej strony słyszymy narzekanie, że rynek jest mało płynny, innymi słowy mało się handluje na rynku obligacji. Nic w tym dziwnego. Sam mam wiele starannie wyselekcjonowanych obligacji w portfelu i nie obracam nimi. Przynoszą dobry zysk znacznie przewyższający najlepsze lokaty na rynku, które omawiam na Finansach po godzinach, więc nie ma potrzeby ich sprzedawać..
Podobnie jak wielu innych inwestorów jestem zwolennikiem kupowania obligacji w ofercie prywatnej, co umożliwia obniżenie minimalnej kwoty do dostępnej dla każdego oraz bezpośrednio u emitenta co pozwala na eliminację jakichkolwiek dodatkowych kosztów czy to prowizji maklerskich czy też narosłych odsetek co jest typowe dla rynku wtórnego.
Dlatego mówi się że obligacje to spokojna przystań dla inwestora. Owszem wiążą się z ryzykiem i kto w nie inwestuje musi się z tym pogodzić. Ale taka jest cena wyższego zysku. Jak dotąd wszyscy emitenci płacili odsetki bez względu na to jak wyglądała sytuacja w firmie i jak wyglądały ich notowania na giełdzie.
Przy takim podejściu inwestowanie w obligacje nie różni się niemal niczym od lokat. Warto jednak na spokojnie poznawać tajniki analizy fundamentalnej. Szczególnie sekcji dotyczącej zadłużenia i obsługi długu, gdyż ma to bezpośrednio przełożenie na wypłacalność spółki.
Wkrótce pierwszy wykup. Opiszę oczywiście jak to wygląda preferuję bowiem opisywanie bezpośrednich praktycznych działań inwestorskich od suchych danych teoretycznych. Ta bowiem lubi się rozmijać z praktyką na pełnym zawirowań rynku.
Czyżbyś czekał na wykup obligacji pewnej firmy windykatorskiej zaczynającej się na E.. Do końca roku już niecałe 3 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz takle obligacje? Mój wykup przypada na początek przyszłego roku. I nie wiadomo jeszcze czy będą one rolowane czy też nie.
UsuńMam i to moja pierwsza inwestycja w obligacje korporacyjne. Nie ukrywam ze poczesci spowodowana lektura Twoich blogow. Zatem stres swiezaka troche jest!
OdpowiedzUsuńPewnie tym bardziej, iż obligacje te nie są notowane na Catalyst.
UsuńNie ukrywam ze jest to firma EGB Finanse sp.zo.o.-zainwestowałemw obligacje serii C wykup zaraz od nowego roku - czekam
OdpowiedzUsuńNiedługo zatem przyjdzie nam czekać. Do tej pory wszystkie inne firmy, o których pisałem płaciły odsetki nawet firma, która zaserwowała nam wiosną prawdziwy horror wypłaciła kolejny raz terminowo kolejne odsetki 3 grudnia.
UsuńA co myślisz o obligach deweloperów Ganta i Marvipolu ??
OdpowiedzUsuńRentownosci "w kosmos" - czasem nawet jakies 20 proc. Masz cos z deweloperów w portfelu? (jeśli nie jest to tajemnicą) ;)
Nie. Na chwilę obecną mam w portfelu 6 obligacji różnych firm ale developerkę jakoś omijam łukiem. Opisywałem na blogu przypadki Budostal-5 i kilku innych firm, przypadki te mówią same za siebie.
UsuńZysk stoi u mnie na drugim planie, na pierwszym zaś stabilność branży i sytuacja finansowa spółki lub jej perspektywy rozwoju - przejęcie innej firmy jak w przypadku Work Service czy deklaracja w jakim celu emituje się obligacje.
To co Marcin może jakiś konkurs dla czytelników twoich blogów. Może ktoś bezbłędnie wytypuje skład portfela inwestycyjnego naszego finansowego guru?
OdpowiedzUsuńO dwóch pisałem na blogu, resztę pominąłem milczeniem. Nie jestem zwolennikiem chwalenia się portfelem, chociaż nie robię z tego jakiejś wyjątkowej tajemnicy. Ot to są ryzykowne inwestycje, które mogą się nie udać.
UsuńA jeśli któraś zawiedzie co się potem dzieje? Większość ludzi myśli ale gość wtopił itd.
Spółki owszem wyselekcjonowałem ale fakt faktem wiele z nich jest wyceniana poniżej wartości nominalnej co prawda niewiele ale to już sygnał, że nie jest zbyt dobrze.
A jakie nagrody w konkursie?;)
ja też już jestem po pierwszym zakupie obligacji.... do mojego portfela trafiły KWS0313 i HKA0913....
OdpowiedzUsuńWidzę że na rynku wtórnym i po cenie wyższej od nominalnej. Nie lepiej kupować po niższej? Wówczas możesz liczyć na większy zysk.
UsuńŻyczę Ci by obie zostały wykupione bez problemów pierwszy z nich już niebawem.
A na marginesie czym się kierowałeś kupując akurat ZPM H. Kania oraz Kocept WS o którym pisałem wiosną?
"Widzę że na rynku wtórnym i po cenie wyższej od nominalnej. Nie lepiej kupować po niższej? Wówczas możesz liczyć na większy zysk."
UsuńNo ba...wiadomo.... ale w moim przypadku to była jedyna możliwość nabycia obligacji, gdyż miałem do dyspozycji tylko parę tysięcy nie 25 lub więcej tak jak przy najmniejszych ofertach pierwotnych....;)
-----------------------------------------------------
"A na marginesie czym się kierowałeś kupując akurat ZPM H. Kania oraz Kocept WS o którym pisałem wiosną?"
Szereg czynników miał na to wpływ, spróbuję opisać pokrótce:
- skończyła mi się grudniowa lokata na kilka tysięcy zł, a że od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem zakupu obligacji korporacyjnych pomyślałem, że to właśnie w grudniu mógłbym zacząć ten rozdział w moim życiu oszczędnościowo-inwestycyjnym...
- mając powyższe kilka tysięcy został mi tylko zakup obligacji na Catalyst albo zainteresować się obligacjami PCC Rokity (które były oferowane ze znakomitym jak dla mnie minimalnym zapisem wynoszącym 100 zł) co uczyniłem... jednakże za dużo było pierdzielenia się z Rokitą - w moim mieście nie ma oddziału Domu Maklerskiego BDM, więc musiałbym założyć ich rachunek inwestycyjny, który jest niestety horrendalnie drogi... więc wybrałem opcję Catalyst....
- mając tabelę odsetkową wybrałem te firmy, które właśnie w grudniu mają dzień ustalenia praw do wartości całego kuponu... wiadomo, że wtedy można kupić obligacje bez narosłych odsetek....
- było ich sporo więc poszukałem tych, które dają najlepszy procent...
- trochę poczytałem o spółkach, które mi zostały; nie ukrywam, że BARDZO pomocny był tekst http://obligacje.pl/news/895/raport-wykupy-obligacji-w-2013-r.html
- a, że cena Kani i Konceptu były najtańsze względem innych - wybór mógł być tylko jeden - KUPNO :D
No to by było chyba na tyle....
Małe pytanko związane z kupowaniem obligacji na rynku wtórnym Catalyst. Jak wygląda sytuacja z wypłacanymi odsetkami od obligacji korporacyjnych - czy trafiają one bezpośrednio na rachunek w domu maklerskim tak jak w przypadku dywidend przy akcjach? No i moment samego wykupu gdy się kupi na Catalyst czy w momencie terminu wykupu też z autoamatu pieniądze lądują na ruchunku w domu maklerskim?
OdpowiedzUsuń